Badania Columbia University Teachers College na bazie danych z dwóch popularnych platform edX i Coursera pokazują, że zaledwie 15% uczestników kursów e-learningowych kończy je w całości. To bardzo mało!
Spójrzmy prawdzie w oczy, kursy e-learningowe mają wiele zalet. Mają też wady, o których trzeba zacząć mówić głośno, bo to stymuluje ludzi na całym świecie do poszukiwania kreatywnych rozwiązań.
Halo, czy jest tam jakiś człowiek?
Uczenie się to proces w dużej mierze oparty o kontakt z drugim człowiekiem. My ludzie od jakiś dwustu tysięcy lat obserwujemy innych i inspirujemy się ich zachowaniem. Odkąd nauczyliśmy się mówić, nauczyliśmy się też słuchać a niektórzy z nas rewelacyjnie opowiadać i nauczać. Społeczne uczenie się widać też po małych dzieciach, które nabywają kluczowe umiejętności głównie dzięki interakcji z opiekunami i innymi maluchami.
Ktoś powie: “Nieprawda, ja uczę się z powodzeniem sam na sam. Wystarczy mi kilka dobrych książek i dostęp do Internetu”. Jednak przez każdy tekst (również przez ten) przebija osobowość jego autora. Dobór słów, sposób prowadzenia argumentacji, styl, przykłady - to wszystko napisał człowiek i jeśli jest dobrym opowiadaczem to z jego tekstów uczymy się szybciej i łatwiej.
Niestety na świecie wciąż jest zbyt dużo kursów e-learningowych, które opierają się na tekstach pisanych mądrym ale suchym i bezosobowym językiem. Jest zbyt dużo kursów opartych o animacje czytane przez lektora, który ma piękną dykcję ale nie czuje sercem tego o czym mówi. W końcu, jest zbyt dużo kursów wypełnionych po brzegi quizami i ćwiczeniami interaktywnymi i pomimo, że to są cenne zasoby to nie one grają główne skrzypce w procesie przekazania nowej wiedzy.
Uwaga, pasja jest zaraźliwa!
Jeśli mieliście to szczęście spotkać świetnego nauczyciela w swoim życiu to zapewne powiecie, że opowiadał w porywający i przekonywujący sposób. Możliwe też, że jasno i klarownie tłumaczył i podawał dużo przykładów z życia wziętych. Nie jest tajemnicą, że najlepsi na tej planecie dydaktycy tryskają pasją, którą zarażają swoich słuchaczy a w dodatku są świetnymi akumulatorami dla naszych baterii. Kiedy uczymy się od dobrego nauczyciela z krwi i kości to czerpiemy energię z jego ekspresji (on w zamian dzięki obserwacji komunikacji niewerbalnej słuchaczów otrzymuje energię z powrotem dlatego właśnie uczenie innych na spotkaniu online jest takie wyczerpujące bo nauczyciel tylko wydatkuje energię a nie otrzymuje energetycznych bodźców w zamian).
Nie bez przyczyny najlepsze kursy e-learningowe np. te zamieszczone na komercyjnej platformie Udemy lub MasterClass są oparte w 80% o serię krótkich wideo, w których pełen pasji i charyzmy nauczyciel przekazuje nam swoją wiedzę. W dodatku robi to w taki sposób, że jesteśmy zafascynowani i poświęcamy mu całą swoja uwagę. Wniosek jest prosty - jeśli chcemy zrobić świetny kurs edukacyjny to trzeba wymyślić sposób aby uczestnicy mieli poczucie, że uczą się od prawdziwego, inspirującego człowieka. Jeśli tego nie zrobimy to po kilku lekcjach nawet obieranie ziemniaków i prasowanie koszul będzie ciekawsze niż dokończenie zaczętego kursu.
Potężny zastrzyk potrzebnej energii
Co jeszcze trzeba zaadresować? Kiedy chodzimy na tradycyjne lekcje, dużo energii czerpiemy z obecności innych ludzi. Uczymy się nie tylko od nauczyciela ale też od innych uczniów poprzez obserwację, wymianę doświadczeń i dyskusje. Obecność na zajęciach stymuluje też zobowiązanie społeczne: “Nie chce mi się ale pójdę na tę lekcję bo umówiłem się z korepetytorem”, “Może jednak wybiorę się na ten wykład, w końcu wszyscy już tam są”.
Jeśli tworzysz kurs e-learningowy wymyśl zadania, w których uczestnicy będą komunikować się ze sobą. Z pomocą mogą przyjść fora, dyskusje na czacie, współpraca na kreatywnej tablicy online czy na współdzielonych dokumentach. Dobrym pomysłem jest też wzajemne ocenianie się i onlinowa sesja prezentacji własnych dokonań przez każdego uczestnika. Szukaj nowych pomysłów na to jak sprawić aby uczestnicy czuli wzajemną bliskość i uczestniczyli w kursie z poczuciem, że nie są w nim sami.
Rozwijająca informacja zwrotna
W dobrym procesie uczenia się niezbędna jest informacja zwrotna. Taka, która oprócz informacji dobrze / źle pomoże nakierować na dobrą drogę. Mówił o tym Lew Wygotski w swojej teorii strefy najbliższego rozwoju. Według niego dziecko nie potrafi zrobić samodzielnie nowego zadania ale jest w stanie je wykonać przy wsparciu lub wskazówce drugiej osoby. To znaczy też, że jeśli powiemy uczniowi, że źle wykonał zadanie z matematyki to musimy mu jeszcze pomóc zrozumieć jak rozwiązać je poprawnie.
A teraz odpowiedzcie proszę z ręką na sercu: czy w waszym kursie użytkownik otrzymuje naprawdę dobrą informację zwrotną? Taką, która pomoże mu zrozumieć na czym polegał jego błąd i jak go naprawić?
Wyzwanie
Wiem, że nie jest to miła wiadomość ale uczenie się to jest czasem ciężka, mozolna praca. Oczywiście zdarzają się momenty, gdy wpadamy w stan flow i chłoniemy wiedzę jak gąbka, ale zdarzają się też takie, kiedy musimy wykonać wysiłek, pokonać trudności i użyć najgłębszych pokładów wytrwałości. Dzięki energii jaką czerpiemy z kontaktu z pasjonującym nauczycielem, zobowiązaniu społecznemu i interakcji z innymi trudne chwile są dużo łatwiejsze do zniesienia. Jeśli chcemy sprawić, aby nasz uczestnik nie porzucił naszego kursu e-learningowego to musimy zadbać o dostarczenie mu podobnych bodźców.
Wspaniale byłoby móc opracować skuteczny, wciągający, bezobsługowy kurs e-learningowy bez udziału nauczyciela (lub jego wirtualnej reprezentacji) i potrzeby wkładania wysiłku w integrowanie społeczności kursantów. Niestety na chwilę obecną nie znam ani jednego takiego rozwiązania.
Droga społeczności twórców kursów e-learningowych zamiast skupiać się na dopieszczaniu kolejnych ekranów w Articulate Storyline, pisaniu scenariuszy animacji czy tworzeniu setnego quizu na Moodle zajmijmy się szukaniem odpowiedzi na pytania największej wagi:
Jak przenieść do świata cyfrowego to co jest sednem procesu nauczania?
Jak wprowadzić do e-learningu pasjonującego nauczyciela i żywe relacje?
Jak sprawić aby kursanci otrzymali sensowne i rozwijające informacje zwrotne?
Jak zapewnić skuteczne zastrzyki energii niezbędne do kontynuowania nauki przez dłuższy czas?
Obiecuję, że gdy już odpowiemy sobie na te pytania a pomysły wdrożymy w życie, odsetek porzuceń naszych kursów e-learningowych spadnie na łeb na szyję.
Jest o co walczyć!
Autorka: Alina Guzik projektantka cyfrowych rozwiązań edukacyjnych, ekspertka w branży EdTech i obszarze e-learningu.
Zapisz się na mój newsletter aby nie przegapić wartościowych artykułów.
Comments